Dosłownie kilka dni temu wynosiłem na piedestał misje morskie z Assassin’s Creed III (który mi się bardzo podoba, o czym można poczytać tutaj), a tu proszę: okazało się, że jestem prorokiem, a Ubisoft już w poniedziałek, 4 marca, zapowie Assassin’s Creed IV: Black Flag. Z nieznanych mi bliżej przyczyn zdecydowano się dać czwórkę w tytule.

Według tego, co dotychczas wyciekło wynika, że zagramy Edwardem Kenwayem (czyli ojcem Haythama) w okolicach 1715 roku, a miejscem akcji będą Karaiby z dużą rolą Kuby (nie moją, wyspy), co wynika z poniższej mapy (zdobytej przez Kotaku, jakby ktoś się zastanawiał):

ac4-mapa

Moje marzenia sięgają daleko, dlatego też spodziewam się nowej, lepszej i bardziej rozbudowanej wersji Pirates, gdzie kluczowe będzie żeglowanie i napadanie, natomiast walki w fortach i nadmorskich miejscowościach odbędą się w formie asasyńskiej. Zapewne sporo będzie łażenia po lądzie i misji lądowych, ale skupienie się na wątku morskim to dobry trop. W poniedziałek rozwinę, co tam w trawie piszczy.

A tu proszę, jaki śliczny plakat:

ac4

Podoba Ci się ten pomysł? A może jest zupełnie do dupy? Pisz, lajkuj, a może coś z tego bloga będzie! 🙂