…powoli od wczoraj, to fakt iż kampania w singlu w Modern Warfare 2 to jedynie przystawka. I to nie tylko do multiplayera, za którego podsumowanie weźmie się Cubituss jak jeszcze trochę pogra, ale do nowego offlinowego trypu Spec-Ops.

Ten bowiem, grany w duecie z kumplem wymiata po prostu niemiłosiernie. O ile przejście kampanii w singlu skwitowałem ogólnym zadowoleniem, o tyle pierwsze trzy czy cztery misje Oddziałów Specjalnych wymaksowane na trzy gwiazdki (najwyższy stopień trudności) razem z ziomem z pracy zasłużyły na mój szczery entuzjazm i osobny, szybki wpis na bloga. Frajda z grania w coopa “zadaniowego” to osobny temat, który pewnie poruszę tutaj w swoim czasie, ale uwierzcie mi na słowo – nowyMW2 po prostu MIAŻDŻY w tym zakresie.

Do tej pory zaliczyliśmy trzy pierwsze misje – przejście ścieżki treningowej na poligonie na czas, obronę na wieży przed trzema kolejnymi falami wroga i przedarcie się samotnego piechura przez wioskę pod osłoną kompana z helikoptera. Gra się naprawdę kozacko, poziom trudności – przynajmniej jak na razie – jest wyważony optymalnie. Zaliczenie jednej gwiazdki to praktycznie formalność, dwie wymagają już pewnego skupienia i podziału zadań, natomiast trzy to efekt perfekcyjnie zaplanowanej taktyki, dobrej komunikacji i bezbłędnego wykonania założeń w praktyce.

Żeby dłużej nie zamulać – weźcie konkretnego kumpla, odpalcie tryb SpecOps i jazda. Gra dostępna jest zarówno online jak i na splitscreenie, więc można umówić się na browara i sesyjkę przed jedną konsolą. Gwarantuję, że przejście pierwszych misji na trzy gwiazdki świętować będziecie wiwatami i przybijaniem piątek – nie jest lekko, ale jak się w końcu uda, satysfakcja murowana!