W ramach wykorzystywania mojego nowo zakupionego lapka postanowiłem sobie sprawdzić jakąś małą tak zwaną pacajkę (dzięki Śledziu, świetne słowo) i zainwestowałem ciężko zarobione dziesięć eurasów w Magickę, którą polecali mi znajomi.
Cóż mogę powiedzieć – gra jest świetna. To znaczy byłaby. Byłaby, gdyby twórcom zechciało się przepuścić ją przez jakiekolwiek testy QA. Mam świadomość, że gram w tytuł, który był już 16 (tak, SZESNAŚCIE) razy patchowany i wciąż zdarzają się akcje typu “wszedłem na polankę i już nie mogę z niej wyjść, bo engine nie łapie, że jestem przy krawędzi screena”.
No rozpacz. A ciekawe jak było po premierze.
Natomiast sam pomysł na grę jest absolutnie genialny i zakłada hmm… combosy, tak, to najlepsze słowo. Mam sobie swojego magika, który składa czary z żywiołów, których jest aż osiem. Zanim pierdyknę fireballem, muszę przywołać kamyk oraz ogień – jeśli przywołam sam ogień, będę nim zionął przecież, logiczne, a jak sam kamyk to cóż, może komuś nabiję guza. Kombinacji jest nie wiem ile silnia, bo część czarów się nawzajem neguje, ale do tego dochodzą jeszcze specjale typu przyspieszenie biegania czy inne cuda, włączane przywołaniem paru żywiołów i pacnięciem spacji.
W każdym razie wczoraj przywołałem rząd kamieni, które, wybuchając po chwili, leczyły wszystkich w zasięgu i za nic nie mogę dojść, co ja właściwie ustawiłem, że tak się zabawnie zrobiło.
Wprawdzie korzystam zasadniczo z paru czarów i paru kombosów tylko, ale widzę już, że dałoby się skorzystać z większej ich liczby.
Gdybym tylko mógł wyleźć z tej cholernej polanki.
Grałem w demko. Potencjał duży. Pomysł z kombosami świetny (chyba już gdzieś podobnego było). Niestety wszystko to zostaje przyćmione przez statyczne plansze i jednoliniową kampanię. Skończę grę i co… może z kimś jeszcze ją przejdę… i co? Podziękował. Po świecie Diablo ciężko się przekonać do gier “na-raz”.
Swoją drogą grałem ostatnio w betę Darkspore na Steam. O ile nie specjalnie śledziłem newsy na ten temat i jedyne co do mnie dotarło to to, że niby jest to potomek Spore z niezłą koncepcją, ale źle wykonany to niewiele o grze wiedziałem.
Zostałem miło zaskoczony. Gra się świetnie. Gdyby plansze były bardziej losowo generowane, gdyby jednak te kreaturki oprócz przedmiotów można było rozwijać w inny sposób to gra stała by się poważnym zagrożeniem dla Diablo 3. Nie przeszkadzało mi natomiast zupełnie to, na co narzekali gracze – brak pełnej przebudowy spora.
Polecam zapoznanie się z tytułem. 50E to śmieszna oczywiście cena, ale jeżeli gdzieś zdarzy się za jakiś czas przecena za 10-15E to mogę się nie oprzeć tej grze.
Dawac na konsole!
Ale w swietle tych patchy to jasnym sie staje skad przesuniecie/anulowanie premiery na XBLA/PSN.
Dobrze wiedzieć. Nie kupię tego żeby twórcy czasem nie mieli za co wydać kolejnego niedopracowanego produktu 🙂
Przeciez 90% gier jest “na raz”, a tu mamy gre w smiesznie niskiej cenie z nowym ciekawym patentem. Natomiast Don Simon ma niestety racje. Fakt ze gre tak latwo jest wrzucic na Steama czy inne pecetowe serwisy to jednoczesnie blogoslawienstwo i przeklenstwo. Przeklenstwo, bo czesto znajduja sie tu produkty w postaci mocno betowej, MS czy Sony nie pozwolilyby na wydanie takich gier na swoich platformach. Wkurza tez, ze developerzy zajeli sie Vietnamem, mimo iz podstawka wciaz ma troche bledow.
Czarów jest zatrzęsienie, bo nawet przeciwstawne żywioły można czasami połączyć dostając kolejny 🙂 I tak woda i ogień stworzą parę która daje kolejne możliwości 🙂
A już jutro na piecyki trafia jajcarski dodatek Vietnam ;]
henio
Zarówno MS jak i Sony już się zdarzyło wpuszczać do siebie bety (choćby europejska wersja Risen), ich testy jakości mocno podupadły w tej generacji. A co do ekipy: z tego co wiem to Vietnam ma niewiele wspólnego z patchowaniem, team miał się podzielić na robiących łatki i tworzących DLC.
Dzisiaj Magica za 4,99E na steam. Nadal się mocno zastanawiam…
Właśnie mi się ściągnął patch numer siedemnaście. Dzwonię do Guinnessa.