British Academy Video Games Awards to dość ważne nagrody dla gier przyznawane przez BAFTA (British Academy of Film and Television Arts), którymi to nagrodami twórcy następnie się chwalą na pudełkach i gdzie się da. Ogłoszono właśnie nominacje do nagród za 2010 i oszczędzę Wam pełnej listy (podobno można ją znaleźć tutaj, ale strona jest tak nieprzytomnie nieintuicyjna, że wierzę na słowo), zamiast tego skupiając się na dwóch listach nominacji.
Pierwsza to “najlepsza gra akcji”, składająca się w kolejności z:
-samodzielnego dodatku do drugiej części Assassin’s Creeda
-dziesiątej (chyba…) części Battlefielda
-drugiej części BioShocka
-siódmej części Call of Duty
-trzeciej części God of Wara
-piątej części Halo
Komentarz chyba zbędny, zwłaszcza przy takim przedstawieniu nominowanych, ale to deczko głupie, zupełnie jakby do Oscarów stawała Piła VII, Rocky V, Die Hard III i Ojciec chrzestny III (no dobra, ten akurat miał nominację). Gry akcji są kopiami kopii kopii kopii i aż mi wstyd, że je lubię. Na pewno trudno je uznać za sztukę.
Druga intrygująca (zwłaszcza mnie ze względu na aktualnie wykonywany zawód) lista to najlepsze gry społecznościowe. Ach, 2010 rok, rok casuali, gigantycznych wyników, milionów ludzi hodujących marchewki i wysyłających sobie słitaśne kotki! A tu proszę, lista nominacji wygląda następująco: Bejeweled Blitz, Farmerama, FIFA Superstars, My Empire, Zoomumba i Zuma Blitz.
Brakuje czegoś? Tak.
Brakuje przynajmniej jednego tytułu Zyngi, czyli autorów Farmville’a (wiem, wiem, premiera w 2009 roku), którzy 2010 mieli pracowity jak nigdy i wypuścili nie dość, że całkiem sympatyczne Treasure Isle, to jeszcze nieco mocniej fabularne Frontierville. Zamiast tego mamy dwie gry, które ze społecznością nie mają praktycznie nic wspólnego (Bejeweled i Zuma, obie od Popcap), głośną bo pierwszą grę po kupieniu przez EA Playfisha (FIFA Superstars), DRUGĄ grę od Playfisha (My Empire, ale niech będzie – brytyjski developer w końcu) oraz – tu już mega zdziwienie – dwie gry przeglądarkowe od BigPointa (Farmerama i Zoomumba), co zabawniejsze, obie zrobione na tym samym engine’ie (również gameplayowym), z delikatnie tylko zmienionymi zasadami i inną grafiką.
Gdzie coś od Gamigo? Od Gameforge’a? Czy gdyby Steven Spielberg nakręcił pięć filmów w 2010 roku, to dostałby pięć nominacji do Oscara i konkurował sam ze sobą? Czy Meryl Streep była kiedykolwiek nominowana naraz za rolę pierwszo- i drugoplanową? (no dobra, była). Trochę to słabe rozdać sześć nominacji między trzy firmy.
Jakaś dziwna ta BAFTA. Nie głosuję.
Śmierdzi mi to jakimś bojkotem. Może Zynga podpadła czymś Brytyjczykom.
Jeśli chodzi o sequele to cóż począć…taka już natura gier. I nie ma co chyba narzekać, bo to przecież proceder znany od początku, Ultima IX, King Quest VIII, Dizzy VIII…
Tam “kwiatkow” jest wiecej. Przykladowo, New Vegas kandyduje do tytulu najlepszej gry strategicznej, m.in. razem z Fifa Manager. To juz lepiej by bylo olac kategorie RPGow oraz menedzerow i po prostu tych gier nie nominowac. Tez olewam.
PS. marchewki sie uprawia nie hoduje.
Nie dziwi brak nominacji dla Zyngi, bo produkuje ona kał, którego nawet nie ma sensu oceniać w kategorii gier. Kurde Farmville czy Mafia Wars to GRY? To nie są gry, w nie się nie gra, tylko odklikowuje. Nie ma tam ani żadnego wyzwania, ani celu, ani rywalizacji – niczego poza głupkowatym klikaniem.
Erm… nie ma celu ani rywalizacji? W inne Farmville graliśmy, a nawet zaryzykuję stwierdzenie, że tylko połowa z nas grała.
Anyways, jak rozumiem uważasz My Empire za grę – dobrze – klikaninkę – fajniejszą od Frontierville i bardziej zasługującą na nominację? Mogę zapytać czemu?
Uważam wszystkie klikaniny – zyngi czy nie zyngi za knoty nie warte uwagi a już na pewno nie nagród.