Tradycyjnie, jak co roku, zapraszam do dzielenia się informacjami i przemyśleniami o skutkach zdobycia pierwszego osiągnięcia lub trofeum w 2012 roku. W poprzednich latach osiągnięcia sprawdzały się bardziej lub mniej, ale skoro tradycja ma już pięć lat, to w kategorii internetu staje się wydarzeniem antycznym, które należy podtrzymywać.

A więc: mój pierwszy achievement AD 2012 nazywa się…

Kieszonkowiec i pochodzi z gry Batman: Arkham City, którą to grę postanowiłem wreszcie odkurzyć i skończyć, żeby mi nie ciążyła na kupce wstydu (stale niestety rosnącej). Ale zajmijmy się lepiej tym, co ten achievement może oznaczać…

Sugeruje to pewien (niekoniecznie pozytywny) zwrot w mojej karierze – czyżbym musiał stać się człowiekiem ulicy? Z drugiej strony lepiej to interpretować tak, jak brzmi opis tego osiągnięcia: “Steal the score of a lifetime”. Wiele osób uważa, że praca w dużej firmie to jak złodziejstwo więc… może nadchodzić awans! Doskonała prognoza! Te z poprzednich lat (tutaj 2010, a tutaj 2011) w zasadzie się sprawdzały…

A jak tam u Was?